Wiecie, co zdarzyło się 3 września 2011? Tamtego dnia Francuzi odnieśli ostatnie zwycięstwo nad reprezentacją Bułgarii. Na kolejne czekali 724 dni, do dzisiaj. Co ciekawe, oba spotkania zakończyły się wynikiem 3:1 dla "Trójkolorowych". Międzyczasie Les Bleus spotkali się z siatkarzami z Bałkanów czterokrotnie i cztery razy zeszli z boiska pokonani.
Tak, jak Polacy mieli przez dłuższy czas kompleks Brazylii, tak Francuzi mieli kompleks Bułgarii. Może trochę wyolbrzymiony przeze mnie. Prawda jest taka, że biało-czerwoni przez 10 lat nie potrafili znaleźć recepty na Canarinhos, a Francuzom rozgryzienie Bułgarii zajęło o wiele mniej - tylko 2 lata. Niemniej coś jest na rzeczy. Mam pod ręką wyniki meczów Francja - Bułgaria z lat 2011-2013, więc je przytoczę:
3 września 2011: Francja - Bułgaria 3:1 (33:35, 25:22, 25:21, 25:18) - mecz towarzyski
9 czerwca 2012: Bułgaria - Francja 3:1 (25:19, 26:28, 25:23, 26:24) - kwal. do IO 2012
7 czerwca 2013: Francja - Bułgaria 2:3 (21:25, 25:14, 25:21, 22:25, 11:15) - Liga Światowa
9 czerwca 2013: Francja - Bułgaria 0:3 (24:26, 29:31, 20:25) - Liga Światowa
24 sierpnia 2013: Bułgaria - Francja 3:2 (23:25, 25:23, 25:22, 21:25, 15:13) - mecz towarzyski
25 sierpnia 2013: Bułgaria - Francja 1:3 (25:15, 16:25, 23:25, 19:25) - mecz towarzyski
Osiem meczów, pięć zwycięstw Bułgarów, z tym, że w niektórych meczach równie dobrze górą mogli być Les Bleus. Ot, choćby w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich. Tam Bułgarom pomagał niesamowicie dopingujący tłum kibiców, a i Francuzi mieli swoje problemy (o ile pamiętam, to Antonin Rouzier tydzień przed tym turniejem miał kłopoty żołądkowe, coś w rodzaju zatrucia). W Lidze Światowej 2013 pierwszy mecz zakończył się po tie-breaku, w którym goście prowadzili 0:6, a "Trójkolorowym" udało się wyrównać na 7:7. W drugim spotkaniu o tym, że Bułgaria wygrała zarówno pierwszego, jak i drugiego seta, przesądziły tak naprawdę błędy Les Bleus w decydujących momentach. Jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że w roku 2010 te ekipy spotkały się dwukrotnie i każdy z tych meczów kończył się tie-breakiem, można powiedzieć, że Bułgarzy wybitnie Francji nie "leżą". Stąd nie chciałabym, żeby na Mistrzostwach Europy te zespoły na siebie trafiły.
fot. Ilya Stoymenov / sportal.bg |
Szczerze mówiąc, trudno jest mi się podjąć jakiejś wnikliwej oceny tego spotkania, ponieważ transmisja nie powalała na kolana swoją jakością i sporo rzeczy mi umknęło. Nie chodzi o dziwne ustawienie kamery, która nie obejmowała całości boiska, ze względu na to, że została umieszczona w rogu hali. Przez większość czasu na ekranie komputera miałam mniej więcej taki widoczek (ale było też sporo momentów, gdy transmisja działała płynnie):
Konia z rzędem dla tego, kto powie, która drużyna jest po której stronie :) |
Bułgarzy chyba nie bardzo chcieli pokazać ten mecz szerokiej publiczności :) Z tego, co się orientuję, to nie tylko ja miałam na ekranie obraz, którego nie powstydziłby się pewnie początkujący przedstawiciel malarstwa abstrakcyjnego. Zresztą, kiedy oglądałam mecz uświetniający otwarcie sofijskiej Armeec Areny w 2011 (również zagrali tam Francuzi) czy nawet tegoroczną Ligę Światową, to transmisja wykorzystująca serwery bułgarskie wyglądała bardzo podobnie.
Nienawidzę tłumaczyć opisów meczów z różnych stron (włączając w to FIVB), więc dzisiaj zacisnęłam zęby i próbowałam cokolwiek dostrzec na ekranie. Zbyt wiele tego nie było, ale starczyło, żeby sklecić relację nieodbiegającą chyba poziomem do jakości streamingu.
fot. FIVB |
Cóż, Laurent Tillie ponownie postanowił przetestować wszystkich swoich zawodników. Ogólnie liczyłam, że dzisiaj więcej pogra Jeff Exiga i Jonas Aguenier. Ba, chciałam ich zobaczyć na boisku od początku meczu. Tak się nie stało, obaj zameldowali się na boisku dopiero w czwartej partii (libero rozpoczął tego seta, a środkowy pojawił się mniej więcej w połowie tej odsłony). Zdaje się, że formę zaczyna łapać Samuele Tuia, który odpoczął po trudach ligi rosyjskiej i zapomniał o nieudanym występie na Lidze Światowej. Również Kévin Tillie zgłasza aspiracje do wyjściowej szóstki. Jeśli się w niej znajdzie, to na pewno nie z powodu pokrewieństwa, jakie łączy go z trenerem reprezentacji Francji.
fot. Ilya Stoymenov / sportal.bg |
Jestem winna rozkład punktów:
Najwięcej - 14 "oczek" - zdobył Antonin Rouzier, co nie jest specjalnie zaskoczeniem. Były już zawodnik ZAKSY zagrał dziś poprawnie, popisał się kilkoma technicznymi sztuczkami i paroma efektownie wyglądającymi atakami.
Kévin Tillie był drugim najlepiej punktującym - 8 punktów, z czego 2 bezpośrednio z zagrywki. Mory Sidibé zapisał na swoim koncie 6 "oczek", Earvin N'Gapeth i Samuele Tuia po 5. Gérald Hardy-Dessources, Kévin Le Roux i Julien Lyneel solidarnie dołożyli po 4 punkty, Jonas Aguenier i Nicolas Le Goff - 3, Benjamin Toniutti zdobył ich 2, a Rafael Redwitz 1.
Kolejny mecz Francuzi rozegrają za półtora tygodnia. 4 września w miejscowości Saint-Nazaire podejmą Kanadę. A tak wygląda plakat zapowiadający to spotkanie.
Kolejny mecz Francuzi rozegrają za półtora tygodnia. 4 września w miejscowości Saint-Nazaire podejmą Kanadę. A tak wygląda plakat zapowiadający to spotkanie.
PS. Juniorzy na MŚ w "grupie śmierci" zajęli 2. miejsce, tuż za Rosjanami, którzy bronią tytułu. W tureckim Izmirze dzieją się naprawdę ciekawe rzeczy :)