poniedziałek, 28 października 2013

Antiga / Blain - oui ou non?

Stało się, Andrea Anastasi nie pełni już funkcji trenera reprezentacji Polski. W zasadzie tego można było się spodziewać. To, że schedę po Włochu przejął duet Francuzów - Stéphane Antiga / Philippe Blain - jest olbrzymią sensacją, głównie dlatego, że Antiga wciąż jest czynnym zawodnikiem.


PZPS lubi zaskakiwać, lubi być w centrum zainteresowania siatkarskiego światka. A to pomysł meczu na Stadionie Narodowym, a to pomysł na sety do 15 punktów, można wymieniać jeszcze wiele. Tym razem postanowił jednak "pogrzebać" mocniej przy reprezentacji. I tak oto stało się - mamy dwóch francuskich szkoleniowców.



Stéphane Antiga jest siatkarzem wybitnym i nie ulega to wątpliwości. Przyznaję, jest to zawodnik, którego cenię najbardziej nie tylko ze wszystkich francuskich graczy, ale ogólnie ze wszystkich siatkarzy świata. Nie chodzi jedynie o jego umiejętności, które są naprawdę zdumiewające, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Antiga siatkówkę zaczął trenować w wieku bodajże 18 lat. Jego znajomi z boiska zgodnie podkreślają, że to niezwykle sympatyczny człowiek, odznaczający się wysoką kulturą osobistą. To, że zostanie pewnego dnia trenerem, było wręcz oczywiste. Czasem zastanawiałam się, czy wróci jeszcze do Francji, na przykład do Paris Volley, do klubu, w którym zaczynał swoją profesjonalną karierę siatkarza. Stanie się inaczej, to Bełchatów będzie ostatnim przystankiem w zawodniczej karierze Antigi. 

Niewątpliwie Stéphane został rzucony na bardzo głęboką wodę. Pomimo braku doświadczenia trenerskiego poprowadzi jedną z czołowych reprezentacji globu, gospodarzy zbliżających się Mistrzostw Świata. Od wtorku intensywnie myślałam nad decyzją związku, początkowo nie byłam zadowolona (delikatnie powiedziane) z zatrudnienia Antigi na stanowisko szkoleniowca Polski. I nadal nie jestem. Od razu mówię, że patrzę na to nie z perspektywy polskiego kibica, ale osoby, której bliżej sercem jest do reprezentacji Francji. Pamiętam cały "cyrk" towarzyszący zwolnieniu Daniela Castellaniego. Po paśmie sukcesów kadry Andrei Anastasiego przyszedł czas na krytykę, nie zawsze konstruktywną, włoskiego selekcjonera. Mamy w naszym kraju obecnie jakichś 38 mln ekspertów od siatkówki, tak więc Antiga nie będzie miał łatwo. Wszyscy znamy polskie piekiełko i możemy sobie wyobrazić, co stanie się, jeśli biało-czerwoni zawalą MŚ 2014. Kto będzie najostrzej krytykowany? Tak, trener.


fot. pzps.pl


Często zdarza się, że trener klubowy jest jednocześnie trenerem jakiejś reprezentacji. Tak było np. z Danielem Castellanim, który miał pod swoimi skrzydłami Finów oraz Fenerbahçe Stambuł, tak jest (posłużę się przykładem z mojego francuskiego poletka) z Emanuelem Zaninim - szkoleniowcem Turków i Beauvais. Dobrze. Tylko, że Stéphane jest wciąż aktywnym zawodnikiem. I tu jest ten zasadniczy problem. Zastanawiam się, jak siatkarz wciąż aktywny może obiektywnie i na chłodno ocenić swoich kolegów, których na co dzień widuje na boisku? 

I kolejne pytanie: co z Polakami grającymi w ligach innych niż polskie? Oczywiście, postacie takie jak Bartman, Kurek czy Winiarski mają niemalże miejsce z "urzędu" w naszej reprezentacji, jednak wypadałoby przynajmniej zobaczyć kilka meczów, porozmawiać z tymi graczami, wymienić uwagi (btw., o ile zakład, że Mateusz Mika znajdzie się w kadrze? ;) ). Przypomnijmy, PlusLiga kończy się 30 kwietnia. Polska pierwszy mecz ma zagrać 22 maja, o ile dobrze pamiętam. Stéphane Antiga będzie miał 3 tygodnie na wypracowanie z naszymi reprezentantami wspólnego modelu pracy. 

fot. facebook.com

Ktoś powie: hola, hola, przecież jest jeszcze drugi trener, Philippe Blain! Hm... Prawda. Tylko że póki co trenuje Montpellier UC. Pytanie do tych osób - czy wiecie, kiedy kończy się ten sezon francuskiej Ligue A? Podpowiedź: 17 maja 2014. Zakładając, że Montpellier zagra w finałach ligi (a taki jest cel), to Blain będzie miał zawrotne pięć dni na dotarcie do Polski i podjęcie pracy z polską reprezentacją. Nie chce mi się wierzyć, żeby w trakcie sezonu skupiał się na analizowaniu gry biało-czerwonych bardziej niż na prowadzeniu Montpellier. Montpellier, w którym spędził większość swojej zawodniczej kariery. Montpellier, a więc klubu z miasta, w którym się urodził. Bliższa ciału koszula...

Zostawię te pytania. Skupię się na tym, co duet francuski może wnieść do naszej reprezentacji.

Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, gdy słyszę nazwisko Stéphane Antiga, to spokój i opanowanie. Antiga nie jest tak impulsywnym człowiekiem jak Andrea Anastasi - ma to jednak swoje minusy. Włoch w trudnych momentach potrafił potrząsnąć drużyną i to potrząsnąć skutecznie. Trudno mi jest sobie wyobrazić wrzeszczącego Stéphane ;) Myślę, że Antiga mógłby nauczyć naszych zawodników zagrań technicznych, wykorzystania sprytu, a nie tylko siły. Może uda się poprawić również nieco przyjęcie.  

fot. FIVB

Trochę obawiam się relacji na linii Philippe Blain - Zbigniew Bartman / Michał Kubiak. To może być starcie mocnych charakterów. Nie jest tajemnicą dla nikogo, że obecny trener Montpellier nie znosi sprzeciwu. Boleśnie przekonali się o tym Hubert Henno czy Earvin N'Gapeth, ale także Nicolas Maréchal. Tak, z tego, co dowiedziałam się z portalu sport365.fr, to w 2012 Nico "wyleciał" ze zgrupowania przed Ligą Światową zaraz na jego początku za dość lekceważące podejście do treningów - tak to nazwijmy (ale i sam Maréchal nie jest łatwym człowiekiem). Jestem jednak przekonana, że Philippe Blain nie usunie karnie z kadry żadnego zawodnika, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co działoby się wówczas w Polsce. Zresztą, Blaina darzę olbrzymim szacunkiem za to, ile potrafił osiągnąć z reprezentacją Francji i za tytaniczną pracę, jaką przez 11 lat wykonywał z siatkarzami z tego kraju. Za to, w jaki sposób wprowadzał do obecnej kadry choćby Benjamina Toniuttiego czy Jenię Grebennikova.

Trudno jest odpowiedzieć mi na pytanie zawarte w tytule tego posta. Nikt nie wie, jak spisze się francuska para trenerów. Mix doświadczenia trenerskiego Blaina i świeżego spojrzenia Antigi może wypalić, ale równie dobrze współpraca Francuzów z polskimi siatkarzami może zakończyć się kompletną klapą (ale czy zatrudnienie Stoycheva czy jakiegokolwiek innego selekcjonera byłoby gwarancją sukcesu?)

I ja podkreślam - trzymam kciuki za ten duet. Ale jeśli Polska zakończy MŚ bez medalu, to nie będę miała pretensji do Antigi i Blaina. PZPS doskonale wiedział, na co się decyduje. I to przed najważniejszą imprezą w historii polskiej siatkówki. 


Całe szczęście, we Francji nie ma takich problemów jak w Polsce, ech... btw, wiecie, że nowym duetem trenerskim Francuzek jest Mauricio Paes, obecny szkoleniowiec Tours oraz Magali Magail, trenerka ASPTT Mulhouse? Jakoś bez echa to przeszło... Odwrotnie niż u nas.

1 komentarze:

  1. Ja osobiście sam nie wiem jak odnieść się do decyzji PZPS. Wychodzę jednak z założenia, że zawodnik stale grający w profesjonalnej lidze, nie powinien zostać trenerem. Sprawa jest dla mnie tak oczywista, że aż kuriozalna. I gdybyśmy w przyszłym roku nie gościliśmy najlepszych drużyn świata, to nie przejąłbym się decyzję naszego zarządu. Wtedy powiedziałbym "Mają czas, popracują wspólnie, będą efekty". Kilka miesięcy zostało do pierwszego gwizdka MŚ. Bez wątpienia najważniejszej imprezy nie tyle dla sympatyków siatkówki w ogóle, ale przede wszystkim dla nas Polaków. Tak jak piszesz - są dwie opcje. Możemy owe Mistrzostwa zakończyć sukcesem, a wtedy Antiga potraktowany zostanie jako bohater narodowy. W przypadku klęski, nad sztabem szkoleniowym ciążyć będzie spore jarzmo.

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń