wtorek, 31 grudnia 2013

Ostateczny bilans roku na plus - reprezentacja Francji kobiet w 2013

Francuzki mogą zaliczyć miniony rok do całkiem niezłych. W czerwcowych barażach po dramatycznym boju pokonały Ukrainki i wywalczyły bilet na Mistrzostwa Europy. Na czempionacie Starego Kontynentu potrafiły odwrócić losy praktycznie przegranego barażu z Czeszkami, a w ćwierćfinale z Belgijkami uległy dopiero w tie-breaku. Końcówka roku przyniosła zmianę na stanowisku trenera. Nowym szkoleniowcem Les Bleues został Mauricio Paes, a funkcję trenera-asystenta przejęła Magali Magail.


Dramatyczna walka o bilet na Mistrzostwa Europy 2013 zakończona sukcesem


Les Bleues sezon reprezentacyjny rozpoczęły w połowie maja zgrupowaniem w Boulouris, w którym szlifowały formę do trzeciej rundy kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Zanim Francuzki przystąpiły do barażów, rozegrały serię sparingów z Holenderkami. Dwa spotkania wygrały siatkarki znad Sekwany. W dwóch pozostałych górą były „Pomarańczowe”. Trener „Trójkolorowych”, Fabrice Vial, był zadowolony z tego, co zaprezentowały jego podopieczne. – Chcieliśmy nabrać pewności siebie, zagrać kilka dobrych meczów i z pewnością sparingi z Holenderkami nam w tym pomogły. Dziewczyny zrobiły spore postępy, wykonały dobrą pracę, tak więc wydaje mi się, że jesteśmy gotowi do walki w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy – powiedział po ostatnim sparingu w Fréjus szkoleniowiec Francji.

fot. cev.lu


Klapa w Łucku

Les Bleues pierwszy mecz z Ukrainkami zagrały na wyjeździe. W Łucku lepsze okazały się gospodynie, które pokonały rywalki 3:1. Podopieczne trenera Romanovycha pewnie wygrały dwa pierwsze sety. Francuzki popełniły dużo błędów własnych w drugim secie, również w trzecim często się myliły, lecz po zaciętej końcówce udało im się pokonać Ukrainki 24:26. Bardzo emocjonująca była końcówka czwartej partii, również grana na przewagi. Tym razem jednak miejscowe siatkarki nie dały się ograć. Na niewiele zdała się świetna postawa Les Bleues w polu serwisowym i aż 15 punktów zdobytych bezpośrednio z zagrywki oraz kapitalna forma młodziutkiej Astrid Souply, która zdobyła 21 „oczek” dla swojego zespołu. Francuzki ten mecz przegrały na własne życzenie. Popełniły aż 37 błędów własnych (rywalki 22). 

Ukraina – Francja 3:1 (25:23, 25:17, 24:26, 30:28)

Francja: Kloster (1), Souply (21), Bauer (10), Steux (5), Schleck (11), Fedele (13), Ortschitt (L) oraz Ong, Tuifua (1), Orlé (10) i Rochelle

fot. cev.lu


Złoty Set na wagę awansu

Przyparte do muru Les Bleues na swoim terenie zagrały już lepiej, choć wciąż ich dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia. Pierwszego seta wygrały Ukrainki, ale Francuzki nie zamierzały odpuszczać i w kolejnych dwóch setach okazały się lepsze od drużyny gości. Siatkarki z Ukrainy doprowadziły jednak do tie-breaka. Wspierane przez miejscową publiczność „Trójkolorowe” zwyciężyły w najkrótszym z setów, a następnie w Złotym Secie. Do zwycięstwa Les Bleues poprowadziły Elisabeth Fedele (19 pkt, najlepiej punktująca Francuzka), Hélène Schleck i Christina Bauer (po 18 „oczek”). – To coś wielkiego, jedziemy na Mistrzostwa Europy! – cieszył się po meczu trener Fabrice Vial. – Mieliśmy trochę kłopotów na początku spotkania, dziewczyny grały bardzo nerwowo, ale walczyły i stworzyły niesamowite widowisko. Astrid Souply i Elisabeth Fedele zagrały kapitalnie, a mają dopiero po 19 lat!

Francja – Ukraina 3:2 (20:25, 25:23, 25:20, 18:25, 15:8), Złoty Set – 15:11 dla Francji

Francja: Kloster (12), Souply (12), Bauer (18), Steux (3), Schleck (18), Schleck (19), Ortschitt (L) oraz Ong, Tuifua (1) i Rochelle

fot. cev.lu

Eurovolley 2013. Cel - ćwierćfinał - osiągnięty


„Trójkolorowe” trafiły do grupy B i w Zurychu w grupie zagrały z Belgijkami, Włoszkami i Szwajcarkami. Jak rywalki swoich podopiecznych oceniał przed turniejem Fabrice Vial? – Belgijki osiągnęły dobre wyniki w tegorocznej Lidze Europejskiej (zajęły 2. miejsce - przyp. red.), więc będzie to trudny mecz. Szwajcarki zagrają przed własną publicznością, a Włoszki przyjadą, aby zdobyć tytuł mistrzowski. Naszym celem jest zakończenie zmagań grupowych na drugim miejscu, aby zagrać z trzecią drużyną bardzo mocnej grupy D, tworzonej przez Polskę, Serbię, Bułgarię i Czechy - stwierdził szkoleniowiec Les Bleues.

Belgijki zbyt silne dla Francuzek

Les Bleues Mistrzostwa Europy rozpoczęły meczem z „Yellow Tigers”, czyli reprezentacją Belgii. Pierwszy set meczu z podopiecznymi trenera Gerta Van De Broeka padł łupem Francuzek, które dość pewnie ograły rywalki 25:22. Później na boisku królowały już tylko Belgijki, spośród których najwięcej punktów zgromadziły Lise Van Hecke i Els Vandesteene (po 14). Wśród Francuzek po 13 „oczek” zdobyły Hélène Schleck i Elisabeth Fedele. Belgijki przeważały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, zwłaszcza w polu zagrywki. Zdobyły 5 pkt bezpośrednio z zagrywki. Francuzkom ta sztuka się nie udała. – Popełniliśmy zbyt wiele błędów – zauważył po meczu trener Vial. Les Bleues zepsuły aż trzynaście zagrywek, trzynastokrotnie pomyliły się w ataku. – Musimy niezwłocznie to zmienić, w przeciwnym razie będzie nam ciężko cokolwiek osiągnąć w tym turnieju – dodał szkoleniowiec.

Francja – Belgia 1:3 (25:22, 19:25, 17:25, 17:25)

Francja: Kloster (11), Bauer (11), Tuifua, Rybaczewski (8), Schleck (13), Fedele (13), Ortschitt (L) oraz Jupiter (2), Orlé, Steux (2) i Rochelle (1)

fot. cev.lu

Les Bleues bez szans z Włoszkami

Dzień później Francuzki zmierzyły się z Włoszkami, jednymi z wielu faworytek niemiecko-szwajcarskiego czempionatu. Siatkarki z Italii w dwóch pierwszych setach nie dały najmniejszych szans słabszym Francuzkom, które w tych partiach łącznie zdobyły zaledwie 31 punktów. Podopieczne trenera Mencarelliego wykorzystywały nieszczelny blok Francuzek i błędy w defensywie. Wydawało się, że Azzurre zwyciężą 3:0, ale Les Bleues wykrzesały z siebie odrobinę sił i w trzecim secie wygrały 20:25, ale to było wszystko, co mogły zrobić w tym meczu. Czwarty set to ponownie dominacja Włoszek, spośród których najskuteczniejsza była Carolina Costagrande. W ekipie francuskiej po 12 „oczek” zdobyły Astrid Souply i Alexandra Jupiter, która w drugiej partii zastąpiła słabo grającą Annę Rybaczewski, która po meczu mówiła: - Ciężko gra się z takim zespołem jak Włochy, które są silniejsze pod względem fizycznym i technicznym. Oczywiście, nie możemy być zadowolone po dwóch porażkach, ale musimy skupić się na meczu z Szwajcarią. Nie będzie on łatwy, ponieważ Szwajcarki zagrają przed własną publicznością. Trener Vial dodał: - Przynajmniej wygraliśmy jednego seta. To pozytywny aspekt dzisiejszego spotkania. 

Włochy – Francja 3:1 (25:16, 25:15, 20:25, 25:16)

Francja: Kloster (6), Bauer (9), Tuifua (1), Rybaczewski (2), Schleck (8), Fedele (3), Ortschitt (L) oraz Souply (12), Jupiter (12), Orlé (1), Steux (1) i Rochelle

fot. cev.lu


Niespodziewane męczarnie z Szwajcarią

Anna Rybaczewski doskonale wiedziała, co mówi. Francuzkom z teoretycznie najsłabszymi w całych mistrzostwach Szwajcarkami grało się bardzo ciężko. Stawką tego pojedynku był awans do barażów. Les Bleues rozpoczęły spotkanie bardzo nerwowo, popełniały wiele błędów, zwłaszcza w przyjęciu, nie potrafiły przedrzeć się przez blok rywalek i przegrały 17:25. Kolejny set padł już łupem Francuzek. W trzecim secie „Trójkolorowe” prowadziły już 16:12, lecz całą swoją przewagę roztrwoniły i przegrały tą partię na przewagi. Les Bleues doprowadziły jednak do zwycięskiego tie-breaka. W całym meczu najskuteczniejszą zawodniczką była Mandy Wigger ze Szwajcarii, zaś w drużynie francuskiej najwięcej punktów zdobyła środkowa Christina Bauer (15). O dwa „oczka” mniej zapisały na swoich kontach Hélène Schleck i Alexandra Jupiter, która pojawiła się na parkiecie w trzeciej partii. – Osiągnęliśmy swój cel, kwalifikując się do fazy play-off. Mamy młode i utalentowane zawodniczki, ale potrzebujemy o wiele więcej stabilności w naszej grze – powiedział po meczu trener Fabrice Vial.

Francja – Szwajcaria 3:2 (17:25, 25:17, 24:26, 25:17, 15:9)

Francja: Kloster (10), Bauer (15), Tuifua (1), Rybaczewski (11), Schleck (13), Fedele (2), Ortschitt (L) oraz Souply (7), Jupiter (13), Steux (3) i Rochelle

fot. cev.lu


Francuzki w barażach jak feniks z popiołów

W barażach Francja trafiła na Czechy. Nasze południowe sąsiadki dobrze zagrały w pierwszej partii, ale swoją prawdziwą moc pokazały w drugim secie. Francuzki nie potrafiły powstrzymać doskonale grających Czeszek, spośród których najbardziej wyróżniała się Aneta Havlíčková. „Trójkolorowe” w drugiej partii zdobyły tylko dziewięć (!) punktów. Trzecia partia toczyła się również pod dyktando podopiecznych Carlo Parisiego. Czechy prowadziły już 20:13, kiedy nagle Francuzki zerwały się do ataku. Odrobiły straty w tej odsłonie (23:25) i doprowadziły do równie emocjonującego tie-breaka, w którym obroniły kilka piłek meczowych. Głównie dzięki wspaniałej grze Christiny Bauer Les Bleues zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. – Ten mecz był roller coasterem emocji. Po dwóch okropnych setach w naszym wykonaniu nagle wszystko kompletnie się zmieniło. Zagrałyśmy zdecydowanie bardziej agresywnie. To było dla nas niesamowite spotkanie. Oczywiście, jestem zadowolona ze swojej postawy, ale najbardziej z tego, że mogłam pomóc zespołowi, broniąc cztery piłki meczowe – powiedziała po meczu bohaterka tego starcia, Christina Bauer. Środkowa zdobyła 18 punktów (7 blokiem), najwięcej spośród wszystkich zawodniczek w ekipie Francji. – Kiedy przegrywaliśmy 13:20 w trzecim secie powiedziałem dziewczynom, że nie możemy przegrać w taki sposób. Chcieliśmy dostać się do ćwierćfinału i nie mieliśmy prawa opuścić w ten sposób boiska – zdradził trener Fabrice Vial.

Czechy - Francja 2:3 (25:20, 25:9, 23:25, 23:25, 18:20)

Francja: Kloster (13), Bauer (18), Jupiter (10), Rybaczewski (3), Steux, Schleck (17), Ortschitt (L) oraz Souply (14), Tuifua (4), Orlé, Fedele i Rochelle

fot. cev.lu


„Trójkolorowe” odpadają z turnieju po thrillerze z Belgią

W ćwierćfinale Francuzki spotkały się ze rywalkami z fazy grupowej – Belgijkami. Drugie starcie miało zupełnie inny przebieg niż pierwszy mecz, choć w pierwszym secie padł identyczny wynik – 25:22 dla Francji. „Yellow Tigers” w pozostałych setach nie dominowały tak bardzo, jak w pierwszym spotkaniu z Les Bleues. „Trójkolorowe” prowadziły nawet 2:1 w setach. Podopieczne Gerta Van De Broeka doprowadziły do tie-breaka, w którym prowadziły od początku do końca i zasłużenie awansowały do półfinałów. W ćwierćfinale bardzo dobrze spisała się 19-letnia Astrid Souply, która zdobyła dla swojej drużyny 18 punktów. W bloku błyszczała Myriam Kloster (7 pkt), ale jej koleżanki nieco słabiej od Belgijek atakowały, gorzej również zagrywały. W konsekwencji Francja musiała pożegnać się z turniejem. – Oczywiście, czujemy się zawiedzione. Zmarnowałyśmy olbrzymią szansę przez detale. Regularność gry Belgijek była dziś decydująca – powiedziała po meczu Astrid Souply. – Z jednej strony jestem naprawdę dumny, że udało się osiągnąć nasz cel. Mimo to, pozostaje niedosyt, bo półfinały były na wyciągnięcie ręki – dodał trener Fabrice Vial. – Chciałbym pogratulować moim zawodniczkom i sztabowi szkoleniowemu, bo wykonali ogromną pracę. Dla Astrid Souply, Elisabeth Fedele i Alexandry Jupiter były to pierwsze Mistrzostwa Europy w karierze – zauważył szkoleniowiec reprezentacji Francji, która w ostatecznym rozrachunku została sklasyfikowana na 8. miejscu.

Belgia – Francja 3:2 (22:25, 25:23, 21:25, 25:20, 15:9)

Francja: Kloster (12), Souply (18), Bauer (14), Tuifua (3), Rybaczewski (12), Schleck (13), Ortschitt (L) oraz Jupiter (5), Orlé, Steux (1) i Rochelle

fot. cev.lu

W 2014 rok z nowym trenerem 


Choć „Trójkolorowe” zrealizowały swój cel – awansowały do ćwierćfinału – to zarząd związku nie do końca był zadowolony z pracy Fabrice’a Viala. Po siedmiu latach francuskiego szkoleniowca na ławce trenerskiej zastąpił duet Mauricio Paes – Magali Magail. Brazylijczyk współpracuje obecnie z jedną z najlepszych francuskich drużyn ostatnich lat – Tours VB, wcześniej trenował Paris Volley i ASPTT Mulhouse, był także asystentem Philippe’a Blaina, gdy ten prowadził męską reprezentację Francji. Magali Magail pracuje w ASPTT Mulhouse i doskonale zna wszystkie francuskie zawodniczki. Debiut Paesa w roli I szkoleniowca żeńskiej reprezentacji Francji nie wypadł zbyt dobrze. Les Bleues przegrały towarzyski mecz z Bułgarią 4:1 (umówiono się na rozegranie pięciu setów). W drugim sparingu bułgarskie Lwice również były górą. Tym razem padł wynik 3:2. Przed duetem Paes-Magail spore wyzwanie – wprowadzenie „Trójkolorowych” na Mistrzostwa Świata. Ostatni raz żeńska reprezentacja Francji zagrała na siatkarskim Mundialu 40 lat temu, w 1974 roku. 

0 komentarze to “Ostateczny bilans roku na plus - reprezentacja Francji kobiet w 2013”

Prześlij komentarz