Francuzi Ligę Światową 2014 ukończyli na 10. miejscu. Jako drużyna prezentowali się wspaniale i właściwie każdy z „Trójkolorowych” wniósł coś dobrego do gry całego zespołu. Z pewnością odkryciem zakończonej przed dwoma tygodniami „Światówki” był Nicolas Le Goff. Kapitalnie spisywali się również obaj przyjmujący - Nicolas Maréchal i Kévin Tillie. Jak wypadli inni reprezentanci Francji?
fot. FIVB |
#1 – Jonas Aguenier
22-letni środkowy zaliczył swój właściwy debiut w reprezentacji
Francji w meczu o stawkę (w 2013 roku grał tylko w sparingach). Jonas Aguenier
pojechał na zgrupowanie do Brazylii i znalazł się w kadrze Les Bleus ze względu
na kontuzję Kévina Le Roux. Zagrał tylko w jednym meczu – Laurent Tillie
desygnował go na boisko w pierwszym starciu Francji z Argentyną w Mendozie
(wygranym zresztą 3:2). Pozostałe spotkania Aguenier oglądał już z perspektywy
kibica, podobnie jak Mistrzostwa Europy 2013.
atak – 1 pkt; blok – 1 pkt; zagrywka – 0 pkt | suma – 2 pkt
#2 – Jenia Grebennikov
Dla Jenii Grebennikova była to już czwarta edycja Ligi Światowej w
karierze. Libero jest jednym z najpewniejszych punktów w drużynie Laurenta Tillie,
dobrze przyjmował zagrywkę i kapitalnie spisywał się w obronie. Właściwie nie
miał słabszych momentów gry. Cały czas utrzymywał równą, stabilną i wysoką
formę, zwykle był dokładnie tam, gdzie spadała piłka. Nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek mógł
zagrozić jego pozycji w drużynie. W zeszłym roku Grebennikov zajął 4. miejsce w
klasyfikacji najlepiej broniących Ligi Światowej, zaś w tegorocznej edycji był
3. najlepszym broniącym w grupie 2. Co ciekawe, libero w „Światówce” zdobył
jeden punkt – w półfinałowym starciu z Belgią :)
atak – 1 pkt; blok – 0 pkt; zagrywka – 0 pkt | suma – 1 pkt
fot. FIVB |
#4 – Antonin Rouzier
Atakujący w pierwszych tygodniach Ligi Światowej 2014 był motorem
napędowym reprezentacji Francji i to głównie na jego barkach spoczywała
odpowiedzialność za wynik. Antonin Rouzier w zasadzie przez cały turniej grał
bardzo dobrze, kończył większość piłek, jakie dostawał od Toniuttiego.
Popisywał się szerokim wachlarzem zagrań - Rouzier zaskakiwał rywali nie tylko
mocnymi atakami obok czy nad blokiem, ale pewnymi uderzeniami po rękach,
plasami i kiwkami. Atakujący spisał się znacznie poniżej oczekiwań w ostatnim, decydującym
starciu tegorocznej Ligi Światowej, a więc w przegranym meczu z Australią. W
nim 28-letni zawodnik skończył zaledwie jedną akcję i szybko powędrował do
kwadratu dla rezerwowych. To był właściwie jedyny moment kryzysowy Antonina
Rouziera w tegorocznej edycji „Światówki”. W pozostałych meczach prezentował
się znakomicie, a większość z nich zakończył z co najmniej 50% skutecznością w
ataku. Ostatecznie zajął 5. lokatę w klasyfikacji najlepiej atakujących
zawodników w grupie 2 (po fazie grupowej był sklasyfikowany na 3. miejscu).
atak – 174 pkt; blok – 14 pkt; zagrywka – 7 pkt | suma – 195 pkt
#6 – Benjamin Toniutti
Najlepszy rozgrywający w klasyfikacji grup C, D i E. To był rewelacyjny
turniej w wykonaniu kapitana reprezentacji Francji. Benjamin Toniutti po raz
kolejny potwierdził swoją wysoką dyspozycję. Oczywiście, 24-letni siatkarz nie
ustrzegł się błędów, ale popełniał ich bardzo mało. Był bardzo pewnym punktem w
drużynie Laurenta Tillie i nie tylko znakomicie rozgrywał, ale nadzwyczaj
dobrze spisywał się w bloku – tym elementem zdobył aż 19 pkt, co daje mu
pozycję drugiego (!) najlepiej blokującego siatkarza w reprezentacji Francji.
Zdumiewające, biorąc pod uwagę, że to najniższy zawodnik w drużynie „Trójkolorowych”.
Toniutti ma pełne prawo czuć się zmęczony po tegorocznej Lidze Światowej. Zagrał
we wszystkich czternastu spotkaniach i obok Grebennikova i Le Goffa rozegrał najwięcej setów w World League.
atak – 2 pkt; blok – 19 pkt; zagrywka – 1 pkt | suma – 21 pkt
fot. FIVB |
#7 – Kévin Tillie
Był to pierwszy turniej w karierze Tillie, który rozegrał od początku
do końca w wyjściowej szóstce, właściwie z konieczności, bo kontuzjowani byli
obaj dotychczas podstawowi przyjmujący, a więc Earvin N’Gapeth i Julien Lyneel.
Trzeba przyznać, że Tillie poradził sobie z ciążącą na nim presją. Swobodnie i
skutecznie atakował ze skrzydeł, prezentując zarówno techniczne sztuczki, jak i
mocne uderzenia, był trudny do zatrzymania w akcjach z szóstej strefy, a
dodatkowo bardzo pewnie odbierał zagrywkę rywali (był drugim najlepszym
przyjmującym siatkarzem w grupie 2). Kévin Tillie okazał się zawodnikiem bardzo
wszechstronnym i myślę, że ma zagwarantowane miejsce w wyjściowym składzie Les
Bleus na Mistrzostwa Świata. Oczywiście, nie wszystkie mecze układały się po
myśli młodego siatkarza, ale wydaje mi się, że można być w pełni zadowolonym z
jego gry w na przestrzeni całej Ligi Światowej.
atak – 124 pkt; blok – 16 pkt; zagrywka – 4 pkt | suma – 144 pkt
#9 – Earvin N’Gapeth
Prawdopodobnie Earvin N’Gapeth chciałby jak najszybciej zapomnieć o
tegorocznej Lidze Światowej. Z powodu kontuzji barku gwiazda reprezentacji Francji
nie mogła zagrać przez praktycznie 2/3 turnieju. Oglądanie kolegów z trybun, a
potem z perspektywy kwadratu dla rezerwowych z całą pewnością musiało być
bardzo frustrujące dla N’Gapetha, który do tej pory był filarem „Trójkolorowych”.
Przyjmujący po powrocie do gry początkowo nie prezentował zbyt wysokiej formy,
co jest oczywiście zrozumiałe – tak długa przerwa musiała zostawić ślad.
Earvin N’Gapeth swoje najlepsze spotkanie rozegrał w Sydney, w finałowym
starciu z Australią. Niewiele brakowało, a wraz z Mory Sidibé wprowadziłby
Francję do Final Six. Pozostaje mieć nadzieję, że niepokorny zawodnik dojdzie
do pełnej dyspozycji na Mistrzostwa Świata 2014.
atak – 40 pkt; blok – 1 pkt; zagrywka – 1 pkt | suma – 42 pkt
#10 – Kévin Le Roux
Jeden z największych pechowców tegorocznej Ligi Światowej. Środkowy
stracił dużą część turnieju przez nękające go kontuzje. Tuż przed startem „Światówki”
Kévin Le Roux skręcił kostkę i nie pojechał do Ameryki Południowej. Zawodnik
Piacenzy nie był w stanie zagrać z Japonią w Kyoto ze względu na uraz brzucha,
który na szczęście okazał się niegroźny i nie wykluczył Francuza z dalszych
rozgrywek. Le Roux ponownie skręcił staw skokowy w trakcie finałowego meczu z
Australią. Za każdym razem środkowego zastępował Franck Lafitte. Sam Le Roux
był w tegorocznej Lidze Światowej nieco przyćmiony przez Nicolasa Le Goffa,
który grał o wiele więcej i, co ważniejsze, nie borykał się z tak wieloma urazami.
Kévin Le Roux był mniej skuteczny w bloku od młodszego kolegi, ale nadrabiał znakomitą
zagrywką.
atak – 50 pkt; blok – 15 pkt; zagrywka – 13 pkt | suma – 78 pkt
#12 Baptiste Geiler
Baptiste Geiler po kilku latach powrócił do wąskiego składu Les Bleus.
Srebrny medalista ME 2009 pojawił się w kadrze w miejsce kontuzjowanego Earvina
N’Gapetha, ale właściwie nie dostał szansy na zaprezentowanie swoich
umiejętności. Zagrał zaledwie w jednym meczu (przegranym 1:3 starciu z
Niemcami), a właściwie w jednym secie i zakończył Ligę Światową z zerowym dorobkiem
punktowym.
atak – 0 pkt; blok – 0 pkt; zagrywka – 0 pkt | suma – 0 pkt
fot. FIVB |
#14 – Nicolas Le Goff
Już w zeszłym roku zwracałam uwagę na tego zawodnika. Pod koniec Ligi
Światowej 2013 Le Goff zastąpił kontuzjowanego Géralda Hardy-Dessourcesa i spisał
się naprawdę dobrze. Tegoroczna edycja „Światówki” była popisem gry młodego
środkowego, który był według mnie jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie
Laurenta Tillie i spokojnie może być nazwany odkryciem Ligi Światowej 2014.
Bardzo skuteczny w bloku i kapitalnie zbijający z krótkich zawodnik był jednym
z trzech najbardziej „eksploatowanych” Francuzów w tegorocznej Lidze Światowej.
Pojawił się na boisku w 50 setach („Trójkolorowi” łącznie rozegrali 52 partie),
w ciągu których zdobył aż 34 pkt blokiem (z czego aż 8 w pierwszym meczu Francja-Japonia
w Montpellier) – zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich podopiecznych
trenera Tillie. Czy Nicolas Le Goff pozostanie podstawowym środkowym w ekipie „Trójkolorowych”?
Czas pokaże.
atak – 70 pkt; blok – 34 pkt; zagrywka – 6 pkt | suma – 110 pkt
#15 – Samuele Tuia
Były przyjmujący Skry Bełchatów w tegorocznej edycji Ligi Światowej
pełnił rolę rezerwowego. Zagrał w siedmiu meczach, ale tylko w dwóch spędził na
boisku nieco więcej czasu - w drugim starciu z Japonią w Montpellier (które
było zdecydowanie najlepszym meczem w jego wykonaniu w Lidze Światowej 2014) i
w kończącym fazę grupową meczu z Argentyną. Laurent Tillie w tym roku
postanowił postawić na bardziej wszechstronnych przyjmujących – swojego syna Kévina
i Nicolasa Maréchala. Tuia wciąż jest jednak zawodnikiem bardzo solidnym i
wydaje się, że może spokojnie liczyć na miejsce w wąskim składzie Les Bleus na
Mistrzostwa Świata.
atak – 31 pkt; blok – 7 pkt; zagrywka – 4 pkt | suma – 42 pkt
#16 – Nicolas Maréchal
Dla Nicolasa Maréchala był to powrót po dwóch latach nieobecności w
Lidze Światowej. Ostatni swój mecz w ramach „Światówki” rozegrał 1 lipca 2011
(wówczas pełnił rolę kapitana reprezentacji Francji). W 2012 ani razu nie
znalazł się w dwunastoosobowym składzie, zaś w 2013 grę uniemożliwiła mu
kontuzja pleców. Tegoroczna edycja Ligi Światowej była dość równa w wykonaniu Maréchala.
Swój najlepszy mecz rozegrał przeciwko Argentynie Mouilleron le Captif. Co
prawda Francuzi przegrali 2:3, ale przyjmujący błyszczał na tle kolegów - był bardzo skuteczny w ataku,
nieźle odbierał zagrywki rywali, a sam nękał ich kapitalnymi serwisami.
Zresztą, to była najsilniejsza broń Maréchala, który zajął 3. miejsce wśród
najlepiej zagrywających siatkarzy w grupie 2. Był również czwartym najlepiej
przyjmującym zawodnikiem zaplecza elity.
atak – 95 pkt; blok – 15 pkt; zagrywka – 18 pkt | suma – 128 pkt
#17 – Franck Lafitte
Niezmiernie cieszy mnie to, że środkowy po dwóch latach przerwy wrócił
do wąskiego składu Les Bleus. Lafitte przypadła w tym roku rola „strażaka” i
zmiennika Kévina Le Roux, który aż trzykrotnie w trakcie tegorocznej Ligi
Światowej musiał pauzować z powodu urazów. Franck Lafitte wykorzystywał swoje
szanse – bardzo dobrze zagrał zwłaszcza w obu meczach z Argentyną w Mendozie,
nie najgorzej radził sobie w Kyoto w starciach z Japończykami. Kto wie, czy nie
znajdzie się w czternastce, która przyjedzie do Krakowa na Mistrzostwa Świata.
atak – 32 pkt; blok – 15 pkt; zagrywka – 1 pkt | suma – 48 pkt
fot. FIVB |
#21 – Mory Sidibé
W zeszłorocznej edycji Ligi Światowej Mory Sidibé był podstawowym zawodnikiem
reprezentacji Francji. Tym razem przypadła
mu rola rezerwowego. Atakującego dłużej można było oglądać w czterech meczach –
zwykle tych, których wynik był do przewidzenia lub nie był zbyt istotny, a więc
drugim starciu z Japonią w Montpellier (w którym Francja zagrała bardziej
rezerwowym składem), przegranym spotkaniu z Niemcami (niestety, Sidibé nie był
w stanie odmienić losów tego meczu), ostatnim meczu fazy grupowej z Argentyną i
w finale z Australią, w którym zastąpił bardzo słabo spisującego się Antonina
Rouziera. Sidibé grał nieźle, ale bez fajerwerków.
atak – 66 pkt; blok – 7 pkt; zagrywka – 4 pkt | suma – 77 pkt
#22 – Toafa Takaniko
Po wielu latach rozgrywający doczekał się powrotu do meczowej dwunastki.
Zagrał niemal we wszystkich spotkaniach tegorocznej edycji Ligi Światowej, ale
na boisku pojawiał się zwykle tylko w końcówkach setów, gdy Laurent Tillie dokonywał
podwójnej zmiany lub chciał podwyższyć blok (w końcu Takaniko jest ponad 10 cm
wyższy od Toniuttiego). Jestem niezmiernie ciekawa, czy pochodzący z Polinezji
zawodnik znajdzie się w wąskiej kadrze na Mistrzostwa Świata czy szkoleniowiec
postawi jednak na Rafaëla Redwitza bądź jeszcze innego rozgrywającego.
atak – 0 pkt; blok – 2 pkt; zagrywka – 0 pkt | suma – 2 pkt
fot. FIVB |
* drobna uwaga odnośnie punktów zdobytych atakiem, blokiem i zagrywką
oraz ich sumy – zliczyłam je metodą kartka + ołówek + kalkulator, otwierając poszczególne arkusze P2 / P3
zamieszczone na fivb.org. Co ciekawe, w bardzo wielu miejscach moje wyniki różnią
się od statystyk zbiorczych na stronie federacji. Wyjaśnienie jest proste: FIVB nie uwzględniło
statystyk z meczu Argentyna-Francja (2:3) w Mendozie i stąd wynikają te różnice.