środa, 8 kwietnia 2015

Ligue A Masculine po rundzie zasadniczej. AS Cannes o włos przed Paris Volley

W miniony weekend zakończyła się runda zasadnicza Ligue A, którą wygrało AS Cannes. Na podium zmieściły się także Paris Volley i, dość niespodziewanie, ASUL Lyon. W przyszłym sezonie we francuskiej ekstraklasie nie zobaczymy Tourcoing LM oraz Narbonne Volley.



AS Cannes - podobnie jak w pierwszej części sezonu - długo utrzymywało się na prowadzeniu w Ligue A, choć trzeba przyznać, że grało słabiej niż na początku rundy zasadniczej. Podopieczni Igora Kolakovicia tracili punkty z drużynami z końca tabeli. Przegrali m.in. z Saint Nazaire (0:3) i Tourcoing (2:3), a tie-breakami zakończyły się ich spotkania z Narbonne Volley (3:2) czy Beauvais. Siatkarze z Lazurowego Wybrzeża w pewnym momencie stracili prowadzenie w Ligue A na rzecz Paris Volley, ale w ostatniej kolejce rundy zasadniczej udało im się z powrotem wskoczyć na pozycję lidera i tym samym po raz pierwszy od długiego czasu wygrać rundę zasadniczą. Co ciekawe, Cannes zgromadziło na swoim koncie 55 pkt, czyli tyle samo, co Paris, jednak o miejscu w tabeli zadecydował bilans zwycięstw i porażek (AS Cannes wygrało 20 meczów - Paris Volley ze zwycięstwa cieszyło się 19-krotnie). To tylko pokazuje, jak zacięta była walka o 1. miejsce po fazie zasadniczej Ligue A.

fot. ascannesvolley.com


Paris Volley bardzo długo goniło AS Cannes i raczej nie traciło punktów z outsiderami (no, za wyjątkiem Nantes). Siatkarze ze stolicy Francji byli o włos od wygrania rundy zasadniczej Ligue A, ale niespodziewana porażka z Nantes Rezé w 26. kolejce (1:3) przekreśliła ich plany. Skończyło się na 2. miejscu, lecz paryżanie mają olbrzymie szanse na zdobycie mistrzostwa Francji, chyba największe spośród wszystkich drużyn Ligue A. Mają w swoich szeregach zdecydowanie najlepszego zawodnika tego sezonu, Nikolę Gjorgieva. Macedończyk w ciągu 26 spotkań zdobył aż 608 pkt, co daje średnio ponad 23 pkt na mecz. Imponujący dorobek. Paris Volley nie zaszkodziło na szczęście odejście w trakcie sezonu Marko Bojicia. Dziurę po Czarnogórcu wypełnili Nikola Kovacević i Sébastien Frangolacci, w przyjęciu dodatkowo dwoił się i troił Dmitrii Bahov. Tak, jak pisałam wcześniej - Paris Volley jest moim faworytem do zdobycia mistrzostwa Francji głównie ze względu na równy i wysoki poziom gry utrzymywany przez niemal całą rundę zasadniczą.

fot. facebook.com


Kapitalną drugą część sezonu miało ASUL Lyon, prowadzone przez Silvano Prandiego – wygrało aż 11 z 13 spotkań, pokonując tak utytułowanych rywali, jak AS Cannes, Tours VB czy Paris Volley. Lyon uległ jedynie na wyjeździe na trudnych terenach: w Beauvais i w Chaumont. W poprzednim sezonie siatkarze z Lyonu nie spełnili oczekiwań swoich kibiców i zakończyli sezon na bardzo słabym 11. miejscu. W tym roku spisali się o wiele wiele lepiej i w klasyfikacji generalnej przegrali z Cannes i Paris Volley o zaledwie jeden punkt. Lyon to rewelacja tego sezonu Ligue A. Ich grę ciągnął rzecz jasna Vladimir Nikolov, ale na słowa uznania zasłużyła cała ekipa, ze szczególnym uwzględnieniem Toontje Van Lankvelta i Javiera Gonzáleza. Wygląda na to, że maszynka trenera Prandiego wreszcie zaczęła funkcjonować jak należy i pozostałe drużyny Ligue A będą musiały zacząć liczyć się z Lyonem, który przebojem wdarł się do czołówki francuskiej ekstraklasy. Czy w niej pozostanie? Nie wiadomo. ASUL w ćwierćfinałach zmierzy się z Ajaccio i wydaje się, że wynik tej rywalizacji jest otwarty.

fot. asulvolley.com


Po niezadowalającym początku sezonu Tours VB wyraźnie odżyło. W rundzie zasadniczej Ligue A spisało się minimalnie słabiej niż w poprzednich latach i zajęło 4. miejsce, przegrywając zaledwie o 2 pkt z Cannes i Paris. Początek sezonu nie był zbyt udany dla mistrzów kraju. TVB nie przypominało siebie z poprzednich lat, grało tie-breaka za tie-breakiem i nie potrafiło się odnaleźć. Dopiero druga połowa rundy zasadniczej pokazała, że z broniącymi tytułu mistrza Francji zawodnikami trzeba się liczyć: podopieczni Mauricio Paesa nie przegrali meczu od 8 lutego (a więc od dwóch miesięcy), a po drodze zdobyli Puchar Francji. Mistrzowie kraju łapią drugi oddech i kto wie, czy mimo słabszej niż zwykle gry nie obronią tytułu. Póki co w ćwierćfinale muszą ograć Arago de Sète, z którymi przegrało dwukrotnie w fazie zasadniczej, co im się wcześniej nie zdarzało. Jeśli TVB nie pokona Sète i odpadnie w ¼ finału, to będzie to ich najgorszy wynik od wielu lat.


fot. toursvolleyball.com


Arago de Sète bez większych kłopotów zakwalifikowało się do rundy play-off Ligue A, choć w pewnym momencie znajdowało się na granicy awansu do play-offów. Arago, podobnie jak większość drużyn, musiało się borykać z kłopotami zdrowotnymi swoich zawodników. Drobne problemy mieli Ivan Raič oraz Keith Pupart, ale nie wpłynęło to znacząco na postawę Sète, które zakończyło rundę zasadniczą na 5. miejscu, tuż przed GFC Ajaccio. Siatkarze z Korsyki w przeciwieństwie do Arago do końca musieli walczyć o prawo gry w fazie play-off. Dopiero w ostatniej kolejce podopieczni Frédérica Ferrandeza zdołali obronić się przed Chaumont VB 52, dla którego wynik spotkania Ajaccio – Sète był niekorzystny (samo CVB52 przegrało 0:3 z Narbonne, co i tak eliminowało ich z walki o fazę play-off). Trzeba jednak powiedzieć, że Chaumont zaczęło prezentować się o wiele lepiej, gdy do drużyny dołączył drugi Kameruńczyk – Jean Pierre Ndaki Mboulet, który wraz z Nathanem Wounembainą tworzył bardzo skuteczny duet. Niestety, nawet kapitalna postawa Kameruńczyków nie wystarczyła, aby CVB52 mogło cieszyć się z awansu do play-offów. Zabrakło właściwie niewiele.


fot. facebook.com


Bardzo stresującą drugą część rundy zasadniczej mieli zawodnicy Beauvais Oise UC, którym odjęto 7 pkt za długi (mówiło się nawet o 250 tys. euro). Po apelacji BOUC z powrotem dodano 7 pkt, dzięki czemu siatkarze z Pikardii awansowali w tabeli i wydawało się, że bez problemu znajdą się w czołowej ósemce Ligue A. Nic bardziej mylnego. Kolejna apelacja i kolejne odebranie 7 pkt sprawiło, że podopieczni Gianpaolo Medei nagle znaleźli się na 9. miejscu i musieli szybko odrabiać straty. Beauvais ostatecznie zakwalifikowało się do fazy play-off, ale niesmak związany ze zmianą punktacji pozostał. Mówiąc o drużynie z Pikardii trzeba wspomnieć o belgijskim duecie Frank Depestele - Gert Van Walle. Panowie są w mojej ocenie ojcami sukcesu (jeśli sukcesem można nazwać możliwość gry w rundzie play-off) Beauvais i chciałoby się, aby zostali w tym klubie jak najdłużej.

fot. facebook.com


Poza play-offami znalazły się również Saint Nazaire VB Atlantique i Montpellier AVUC. SNVBA borykało się z problemami zdrowotnymi – w swoje 25. urodziny urazu ręki nabawił się Frédéric Barais, później z gry wypadł David Lanta, którego na pozycji libero zastąpił... Barais. Gra oparta w dużej mierze na Ronaldzie Jimenezie nie przyniosła pożądanych rezultatów – SNVBA mimo ciekawego składu sezon zakończyło na 10. lokacie. Niżej, bo na 11. miejscu sklasyfikowano Montpellier AVUC. Drużyna, która na papierze wyglądała bardzo dobrze niestety po raz kolejny nie była w stanie zakwalifikować się do fazy play-off. Mało tego – podobnie jak w poprzednim sezonie MAVUC musiało walczyć niemal do samego końca o pozostanie w Ligue A. Mimo to na pochwałę zasłużyli z całą pewnością Philip Schneider i Franck Lafitte, który ma za sobą chyba najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Całkiem nieźle spisywał się młody środkowy Daryl Bultor, który zastępował kontuzjowanego Nicolasa Le Goffa. Niewiele pomógł powrót do gry Juliena Lyneela. Skończyło się na 11. miejscu, zdecydowanie niesatysfakcjonującym dla ambitnego MAVUC.

fot. facebook.com


Bardzo dużo działo się w „ogonie” Ligue A. Co prawda po 23. kolejce wszelkie szanse na pozostanie we francuskiej ekstraklasie straciło Tourcoing LM, ale do ostatniej kolejki o utrzymanie walczyły Narbonne Volley i Nantes Rezé MV. W przyszłym sezonie wśród najlepszych zobaczymy jednak NRMV, które miało tyle samo punktów i taki sam bilans zwycięstw, co Narbonne, ale nieco lepsze ratio setów. Przypomina mi się w tym momencie sytuacja z poprzedniego sezonu – wówczas „Centurioni” również zajęli 13. miejsce, ale ostatecznie nie grali w Ligue B, ponieważ z powodu długów wycofał się triumfator rundy zasadniczej Ligue B – AL Canteleu-Maromme. W ten sposób Narbonne uratowało się przed spadkiem. Póki co nic nie wskazuje na to, aby ten scenariusz miał powtórzyć się i w tym roku…

EDIT (9 kwietnia 2015): Dziś Ouest-France podało, że Saint Nazaire VB Atlantique z powodów finansowych wycofuje się z Ligue A. Jest więc prawdopodobne, że Narbonne Volley jednak pozostanie we francuskiej ekstraklasie na kolejny sezon.

fot. tourcoing-volley.com


A tak wyglądała ostatecznie kolejność po 26. kolejce Ligue A:

1. AS Cannes – 55 pkt
2. Paris Volley – 55 pkt
3. ASUL Lyon – 54 pkt
4. Tours VB – 53 pkt
5. Arago de Sète – 46 pkt
6. GFC Ajaccio – 43 pkt
7. Spacer’s Toulouse – 43 pkt
8. Beauvais Oise UC – 43 pkt *
9. Chaumont VB 52 – 38 pkt
10. Saint Nazaire VB Atlantique – 30 pkt
11. Montpellier AVUC – 25 pkt
12. Nantes Rezé MV – 23 pkt
13. Narbonne Volley – 23 pkt
14. Tourcoing LM – 8 pkt


* odjęto 7 pkt


________________________________________

Postanowiłam wybrać swoją najlepszą czternastkę rundy zasadniczej Ligue A mężczyzn. Podobnie jak w ubiegłym roku, starałam się docenić siatkarzy, którzy grają w teoretycznie słabszych drużynach. Takie miałam widzimisię :) (a pod tym linkiem ranking L'Equipe i LNV)

Mój dream team Ligue A 2014/2015:

Atakujący: Nikola Gjorgiev (Paris Volley), Gert Van Walle (Beauvais Oise UC)

Przyjmujący: Trévor Clévenot (Spacer’s Toulouse), Nathan Wounembaina (Chaumont VB 52), Ewoud Gommans (AS Cannes), Toontje Van Lankvelt (ASUL Lyon)

Rozgrywający: Pierre Pujol (AS Cannes), Frank Depestele (Beauvais Oise UC)

Środkowi: Franck Lafitte (Montpellier AVUC), David Smith (Tours VB), Ardo Kreek (Paris Volley), Thomas Koelewijn (Arago de Sète)

Libero: Nicolas Rossard (Arago de Sète), Facundo Santucci (Spacer’s Toulouse)

Trener sezonu: Silvano Prandi (ASUL Lyon)


Rewelacja sezonu: Jhon Wendt (Narbonne Volley), Thibault Rossard (Spacer's Toulouse)*

Najlepszy transfer sezonu (w Ligue A): Jonas Aguenier (Nantes Rezé MV -> AS Cannes)

Najlepszy transfer sezonu (liga zagraniczna – Ligue A): Nikola Gjorgiev (Maliye Milli Piyango Ankara –> Paris Volley)

MVP: Nikola Gjorgiev (Paris Volley)


* właściwie nie powinnam nazywać Thibaulta Rossarda rewelacją sezonu, ale zawodnik Spacer's Toulouse tak dobrze radził sobie w roli atakującego (14 meczów z 22 ogółem, 262 pkt, średnio 18,7 pkt / mecz na tej pozycji), że nie mogłam go nie uwzględnić :) zresztą, Jhon Wendt także zmienił pozycję ze środkowego na atakującego i spisał się bardzo dobrze (choć jego Narbonne spadło z ligi) 


0 komentarze to “Ligue A Masculine po rundzie zasadniczej. AS Cannes o włos przed Paris Volley”

Prześlij komentarz