sobota, 24 sierpnia 2013

Pierwszy sparing na korzyść Bułgarii, debiut Jonasa Agueniera

Pierwsze spotkanie Francuzów z Bułgarami zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:2 (23:25, 25:23, 25:22, 21:25, 15:13). Mecz był dość zacięty, ale widać było zmęczenie zarówno bałkańskich Lwów, jak i Les Bleus, którzy ciężko pracują przed Mistrzostwami Europy. Do reprezentacji Francji powrócili po ponad rocznej przerwie Antonin Rouzier i Jean-François Exiga, a w kadrze zadebiutował Jonas Aguenier.



Dla 21-letniego siatkarza Nantes nie przygotowano jednak koszulki z nazwiskiem i środkowy musiał zagrać w trykocie z zaklejonym nazwiskiem innego gracza. Biorąc pod uwagę, że Aguenier wystąpił z numerem 1, można sądzić, że "odziedziczył" koszulkę po José Trèfle. W całym spotkaniu zdobył tylko dwa punkty, ale być może w niedzielę dostanie więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności.

fot. François Deniel


Trener Laurent Tillie podszedł do tego meczu jak do typowego sparingu, który ma pokazać, w jakim momencie znajdują się jego siatkarze i postanowił dać szansę gry wszystkim swoim podopiecznym. Les Bleus rozpoczęli mecz z Bułgarią w takim samym zestawieniu, w jakim rozpoczynali ostatnie spotkanie z Argentyną w Lidze Światowej, a więc na rozegraniu zobaczyliśmy Benjamina Toniuttiego, w roli atakującego - Mory Sidibé, na przyjęciu duet Julien Lyneel i Earvin N'Gapeth, na środku zagrali Kévin Le Roux i Nicolas Le Goff, zaś na libero - Jenia Grebennikov. Pod koniec pierwszej partii na zagrywce pojawił się Jonas Aguenier. Drugi set Francuzi rozpoczęli już z Antoninem Rouzierem. Później Laurent Tillie desygnował do gry swojego syna, Kévina, a także Géralda Hardy-Dessourcesa i Rafaela Redwitza. Grebennikova zastąpił Jean-François Exiga. Czwartą partię Les Bleus rozpoczęli z Samuele Tuią, a w trakcie gry Kévin Le Roux został zmieniony przez Jonasa Agueniera. Niestety, nie jestem w stanie powiedzieć, jak prezentował się ten młody środkowy, ponieważ telewizja bułgarska mniej więcej po dwóch godzinach gry (przy stanie 14:17 w 4. partii) przerwała transmisję. Z portalu sportal.bg możemy się jednak dowiedzieć, że Aguenier zablokował samego Tsvetana Sokolova, a na początku tie-breaka posłał asa serwisowego. 

fot. FIVB


Julienowi Lyneelowi brakowało trochę szybkości, o wiele lepiej spisywał się w ofensywie niż w defensywie. Jenia Grebennikov nie zagrał na pewno spotkania życia. Pozytywnie można ocenić za to wejście Samuele Tui, całkiem nieźle prezentował się w czwartym secie. Kévin Tillie również grał dobrze, ale nie bezbłędnie. Niestety, Francuzi popełnili sporo prostych błędów, zdarzały im się przestoje i gdyby nie one, być może wygraliby to spotkanie, nawet w trzech setach. W drugiej partii prowadzili co prawda nieznacznie, bo tylko dwoma punktami (17:19), potem kilka wystarczyło kilka dobrych akcji w wykonaniu Bułgarów, sprzeczki z głównym sędzią i dekoncentracja. W efekcie Les Bleus przegrali 25:23. Trzeciego seta rozpoczęli w zmienionym składzie, więc trzeba było chwilę czasu, aby rezerwowi "weszli" w mecz. Przed drugą przerwą techniczną "Trójkolorowi" prowadzili już 12:15, trzy punkty przewagi mieli w końcówce (17:20), ale od tego momentu zdobyli zaledwie dwa "oczka" przy ośmiu rywali. Tie-break zakończył się wynikiem 15:13, więc można sądzić, że tam również niewiele brakło do szczęścia, zwłaszcza, że tablica wyników w pewnym momencie pokazywała 12:12. 

fot. FIVB


Jeszcze dosłownie garstka statystyk od  Bułgarów:
Najlepiej punktującym zawodnikiem był Earvin N'Gapeth, który zdobył 12 pkt, popisał się dwoma blokami i jednym asem serwisowym.
Rozkład punktów wśród pozostałych siatkarzy: Julien Lyneel - 10, Kévin Tillie - 10, Antonin Rouzier - 10. Kévin Le Roux - 7, Samuele Tuia 7, Mory Sidibé - 5, Gérald Hardy-Dessources - 4, Jonas Aguenier - 2, Nicolas Le Goff - 2, Rafael Redwitz -1 .

Relację z tego meczu można przeczytać tu.

Jutrzejszy mecz z Bułgarami rozpocznie się o 17.00 czasu miejscowego, czyli 16.00 czasu polskiego.

4 komentarze:

  1. Meczu nie oglądałam, więc trudno mi się wypowiedzieć. Z tego co przeczytałam, mecz wyglądał na bardzo zacięty. Podoba mi się rozkład punktów u Francuzów, który jest dość wyrównany. Lubię jak gra cały zespół, a nie tylko jeden gracz punktuje. Błędy i zmęczenie to norma w pierwszych meczach sparingowych, po okresie przygotowawczym. Mam nadzieję, że wraz z rozpoczęciem Mistrzostw Europy to odejdzie i będę mogła w Gdańsku i Gdyni oglądać mecze na wysokim poziomie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że po olbrzymiej pracy, jaką oba zespoły wykonały od początku sierpnia, na pewno nie będą prezentować swojej najlepszej siatkówki. I to dobrze, bo forma ma przyjść na 20 września.
      Takie mecze to okazja, żeby wpuścić na boisko każdego zawodnika i sprawdzić, w jakiej jest dyspozycji w tym danym momencie i przetestować ewentualne warianty taktyczne. Myślę, że oba zespoły będą zadowolone po tym weekendzie, ale widać było również inne założenia. Camillo Placi był bardziej zachowawczy, nie robił zbyt wielu zmian, jak dla mnie bardziej testował wyjściową szóstkę. Laurent Tillie chyba szuka jeszcze wyjściowego składu :)

      Oj, będzie ciekawie za te niecałe 4 tygodnie :)

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że Francuzi mogą zaskoczyć podczas tegorocznych Mistrzostw Europy. Tak samo zresztą jak samo Bułgarzy. Mam tylko nadzieję, że nie będą stali na przeszkodzie naszym reprezentantom.

    Jestem niesamowicie ciekaw Rozuier'a. Zobaczymy jak się pokaże w koszulce reprezentacyjnej.

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułgarzy cały czas potwierdzają, że są w ścisłej czołówce światowej (choć trochę im jeszcze brakuje) i ja stawiam ich - oprócz Rosjan i Włochów - w roli kandydatów do zdobycia medali w ME. Polska jest dla mnie wielką niewiadomą, nie podejmuję się typowania. Może być bardzo dobrze, ale i bardzo źle. Ciekawa jestem jednego - czy znów Andrea Anastasi będzie kombinował tak, żeby uniknąć Rosjan :)

      Francja jest budowana pod IO 2016 niż pod te ME, stąd obecność 21-letnich zawodników (tj. Aguenier i Le Goff). Rouziera też jestem ciekawa. Bardzo brakowało na tegorocznej LŚ silnego prawego skrzydła. Mam nadzieję, że Anto odbudował się już po wydarzeniach z finałów PlusLigi :)

      Usuń