środa, 8 października 2014

Thomas Bortolossi: Poziom Ligue A nieustannie się podnosi (cz. 3)

- W pierwszej części sezonu Tours i Paris mogą spisywać się nieco słabiej z powodu zmęczenia spowodowanego Ligą Mistrzów, ale później, w fazie play-off te dwie drużyny powinny być głównymi faworytami do zdobycia mistrzostwa kraju - mówi statystyk reprezentacji Francji, Thomas Bortolossi. Scoutman w trzeciej części wywiadu opowiada m.in. o celach AS Cannes i RC Cannes na zbliżający się sezon.

Luc Marquet i Thomas Bortolossi


W połowie października startują dwie ligi francuskie: Ligue A mężczyzn i Ligue A kobiet. Ponieważ współpracuje Pan zarówno z AS Cannes, jak i RC Cannes, chciałabym zapytać o cele obu drużyn na nadchodzący sezon.

Thomas Bortolossi:- Poprzedni sezon nie był udany dla AS Cannes. To był trudny czas dla tego zespołu. W grudniu zmienił się trener (Christophe’a Meneau zastąpił Igor Kolaković – przyp. red.). Nie wszystko w klubie układało się tak, jak powinno, więc zarząd postanowił dokonać zmiany i zatrudnić Igora Kolakovicia w środku sezonu, kiedy pracy jest naprawdę dużo. To nie była komfortowa sytuacja zarówno dla drużyny, jak i dla samego trenera. Kolaković nie mógł stworzyć zespołu od podstaw według własnego uznania. Mam na myśli to, że po prostu przyjechał do Cannes i musiał pracować z tymi siatkarzami, którzy byli już zatrudnieni w klubie. Nie mógł przeprowadzić większych zmian w składzie. W tym sezonie celem AS Cannes jest awans do najlepszej ósemki Ligue A, czyli gra w fazie play-off, a także zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Najważniejsze to jednak grać na tyle dobrze, żeby nie spaść do niższej ligi. Cele dla RC Cannes są zupełnie inne. To w końcu osiemnastokrotny mistrz Francji. Kiedy pracowałem dla innego zespołu z Ligue A kobiet, tzn. Le Cannet, na samym początku sezonu od razu mówiło się, że to właściwie niemożliwe, aby zdobyć mistrzostwo kraju, które jest praktycznie z urzędu zarezerwowane dla RC Cannes. Teraz jestem związany zawodowo z tym klubem i patrzę na to wszystko z innej perspektywy. W tym momencie RC Cannes ma drobne kłopoty finansowe. Sama siatkówka we Francji nie jest zbyt dobrze finansowana, a część budżetu klubów to pieniądze od władz miasta. W tym roku RC Cannes dostało mniejszą dotację od miasta niż w zeszłym sezonie. Zarząd klubu miał za zadanie stworzyć równie dobry zespół jak w latach ubiegłych przy nieco skromniejszym budżecie - niewiele mniejszym, ale jednak. Co więcej kilka dziewczyn, które były filarami zespołu, zdecydowało się opuścić RC Cannes i podpisać umowy z najlepszymi europejskimi klubami. Tak więc Yan Fang musiał zbudować nową dobrą ekipę. Myślę, że to mu się udało. Podjął dobre decyzje, a do drużyny dołączyły znakomite siatkarki. Cele RC Cannes na nadchodzący sezon są te same, co zawsze – zwycięstwo w Pucharze Francji i obronienie tytułu mistrzowskiego, a także jak najlepsza gra w Lidze Mistrzyń. Plan minimum to wyjście z grupy. 

W ubiegłym sezonie RC Cannes radziło sobie bardzo dobrze w europejskich pucharach, odpadło dopiero w 2. fazie rundy play-off, tuż przed finałami…

- Tak, to prawda. Final Four było na wyciągnięcie ręki. Rewanżowy mecz w Cannes był szalony. Udało się pokonać VakifBank Stambuł przed naszą publicznością, a dziewczyny poległy dopiero w złotym secie. Niestety, kłopoty zdrowotne miała Maret Grothues, która kilkanaście dni wcześniej zerwała ścięgno Achillesa i nie mogła pomóc wtedy drużynie. W samym meczu mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki rywalek. Co prawda dobrze w tym elemencie spisywała się Eva Yaneva, ale bardzo słabo zagrała wtedy Tatjana Bokan. Awans do finałów był blisko. Nie udało się, ale gra w Final Four w ubiegłym sezonie nie była głównym celem RC Cannes.

Wróćmy do ligi francuskiej. Tak, jak Pan powiedział – w połowie sezonu w AS Cannes nastąpiła zmiana trenera. Jak układa się współpraca między Panem a Igorem Kolakoviciem?

- Nie znam trenera Kolakovicia zbyt dobrze. Tak naprawdę w ubiegłym sezonie spotkaliśmy się dosłownie kilka razy. Nie ulega wątpliwości, że to znakomity szkoleniowiec, prawdziwy fachowiec. Ja osobiście uwielbiam sposób myślenia Serbów. Gdy wychodzą na boisko, są gotowi niemal zabić kogoś, byle tylko odnieść upragnione zwycięstwo. Zrobią dokładnie wszystko, by wygrać. Serbowie kładą nacisk na dobrą grę blokiem. Dużo pracują nad tym elementem, chcą nieustannie go poprawiać, ponieważ nawet kiedy nie uda im się zdobyć punktu blokiem, zawsze mają szansę, aby obronić piłkę. Sam Igor Kolakovic jest niezwykle doświadczonym trenerem, jest bardzo charyzmatyczny. Kiedy mówi do chłopaków z Cannes, wszyscy bez wyjątku uważnie go słuchają. Naprawdę mam wielkie szczęście, że mogę pracować z Kolakoviciem w jednym zespole.

Jakie są Pana typy na nadchodzący sezon Ligue A mężczyzn i Ligue A kobiet? Jak spiszą się według Pana obie drużyny z Cannes? 

- Trudno mi cokolwiek prognozować, jeśli chodzi o AS Cannes. W zeszłym roku ten zespół potrafił pokonać wicemistrza kraju, Paris Volley, mimo że zajmował o wiele niższą pozycję w tabeli. Sezon nie będzie łatwy. Oczywiście, w pojedynczych spotkaniach wszystko może się zdarzyć. Jeśli chodzi o dziewczyny z RC Cannes, to myślę, że zdobędą kolejne mistrzostwo Francji. Być może przegrają jakieś mecze, ale nadal pozostają zdecydowanymi faworytkami. Dobrze powinny grać także Le Cannet, Béziers i Mulhouse. W fazie play-off, aby awansować do kolejnej rundy, musisz wygrać dwa albo trzy mecze, a nie jeden, dlatego będzie ciężko wyeliminować RC Cannes. Inaczej to wygląda w przypadku ligi mężczyzn. Tu poziom jest zdecydowanie bardziej wyrównany niż u pań. Wielu dobrych zagranicznych zawodników przyjeżdża do Francji, a poziom ligi nieustannie się podnosi. AS Cannes jest niezłym zespołem, ale nie tak silnym, jak choćby Tours VB. W szeregach tej drużyny występują znakomici rozgrywający czy środkowi. Tak jak mówiłem, w Ligue A wszystko może się zdarzyć, a najlepszym drużynom szyki mogą pokrzyżować np. kontuzje kluczowych zawodników. Tours VB i Paris Volley są na ten moment najlepsze pod względem personalnym, jednak czeka je o wiele więcej grania – obie ekipy będą występować w Lidze Mistrzów. To może w pewnym momencie okazać się kłopotliwe dla tych drużyn, bo będą musiały rozgrywać po dwa mecze w tygodniu. Do tego dojdą długie i męczące podróże. W pierwszej części sezonu Tours i Paris mogą spisywać się nieco słabiej z powodu zmęczenia spowodowanego Ligą Mistrzów, ale później, w fazie play-off te dwie drużyny powinny być głównymi faworytami do zdobycia mistrzostwa Francji. Tak więc stawiałbym na Tours i Paris. 

Co z takimi drużynami jak chociażby Montpellier, Saint Nazaire czy rewelacją poprzedniego sezonu – GFCO Ajaccio?

- Ajaccio moim zdaniem raczej nie powtórzy sukcesu z poprzedniego sezonu. Drużynę opuściło kilku bardzo ważnych zawodników. Sam jestem ciekawy, jak spiszą się bez Emmanuela Ragondeta, który zdecydował się dołączyć do AS Cannes. To dobry zawodnik, ale o wiele lepiej radzi sobie z odbiorem zagrywki niż z atakiem. Ajaccio straciło przez to jeden z filarów w przyjęciu. Będzie im trudno załatać tą dziurę i znaleźć równie stabilnego przyjmującego jak Ragondet. W Ajaccio pozostał za to świetny rozgrywający, Yoann Jaumel, w ataku również mają bardzo dobrego atakującego, Jovicę Simovskiego, ale prawdę mówiąc – jeśli miałbym coś obstawiać, to nie postawiłbym swoich pieniędzy na Ajaccio. Montpellier to drużyna Arnauda Josseranda, mojego przyjaciela. Niestety mają spore kłopoty z kontuzjami. W trakcie przygotowań do sezonu urazu nabawił się ich nowy przyjmujący, Gustavo Delgado. Do drużyny dołączył jednak dobry znajomy Kévina Tillie z ligi uniwersyteckiej, Connor Hughes. Wydaje mi się, że ten sezon w ich wykonaniu powinien być lepszy niż poprzedni, choć nie będzie im łatwo zakwalifikować się do play-offów. Saint Nazaire na papierze ma dobry zespół, ale to drużyna jeszcze ucząca się gry na najwyższym poziomie. To będzie dopiero ich drugi sezon w Ligue A. Zakwalifikowanie się do najlepszej ósemki będzie sporym sukcesem i prawdopodobnie to będzie wszystko, co pokażą z tym sezonie.


* wywiad z Thomasem Bortolossim przeprowadziłam podczas Mistrzostw Świata 2014
** pierwsza część wywiadu *klik*
*** druga część wywiadu *klik*

0 komentarze to “Thomas Bortolossi: Poziom Ligue A nieustannie się podnosi (cz. 3)”

Prześlij komentarz